środa, 10 lipca 2013

Wyjazd



-Co się stało? Dlaczego jesteś taka smutna?- Zapytała ze zniecierpliwioną miną mama.
- Mamo! Ja dopiero drugi raz widzę tego faceta na oczy, a ty jesteś z nim 5 miesięcy! Jak chodziłaś z tatą jeszcze przed ślubem to mówiłaś że to było 4 lata. To wielka różnica. 
-Ale co do taty miałam wątpliwości, a z Jonem to… To jest coś innego, to impuls. Ja po prostu go kocham i wszystko przemyślałam ja na pewno chcę być z nim na zawsze. – powiedziała Rose.
-Na zawsze to można mieć tylko córkę- odpowiedziała chichocząc Victoria.
-Na pewno się polubicie. Gdy poznasz się go głębiej to przekonasz się ze jest wspaniałym mężczyzną.
-Postaram się. A… Kiedy macie ślub ?
-24 czerwca. I chciałam, to znaczy ja i Jon chcieliśmy poprosić Cię abyś na naszym ślubie była druhną.
-Hm… dobrze- Powiedziała Victoria po czym przytuliła się do mamy.
                                     ***
-Victoria pakuj się jedziemy do Coventry tam będziesz chodziła do szkoły wojskowej, tam Jon jest dowódcą.
-Mamo! Nawet nie zapytałaś mnie o zdanie! Jon to, Jon tamto! Czy ja już się nie liczę?!
- Victoria rozmawiałyśmy na ten temat. Mi również jest bardzo ciężko. Spróbujmy od początku…
-Wyjdź z mojego pokoju! NIENAWIDZĘ CIĘ!
Victoria zadzwoniła do swojej przyjaciółki Niny.
-Hej! Przyjdź do mnie szybko, proszę.- wyjąkała zapłakana Victoria.
-Dobrze, będę za 5 minut.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyła mama Victorii, a Nina nic nie mówiąc, wbiegła do domu na górę do pokoju Victorii.
 -Co się stało, dlaczego płaczesz?- powiedziała Nina obejmując Victorię.
-Moja mama ma chłopaka, jest z nim 5 miesięcy i już mają ustaloną datę ślubu. Teraz chce, żebym uczyła się w szkole wojskowej w Coventry. To tylko dlatego, że Jon jest dowódcą w wojsku i nie chcą się rozstawać.
-Nie martw się będziemy miały ze sobą kontakt. Mam nadzieję, że zawsze będziemy najlepszymi przyjaciółkami, a w Coventry nie będziesz miała lepszej ode mnie.    
-Oczywiście, jesteś dla mnie jak siostra, zawsze będę o tobie pamiętać.
Dziewczyny przytuliły się i Victoria zaczęła się pakować.
-Dlaczego bierzesz ten kocyk?- zapytała Nina
-Ten kocyk kojarzy mi się z tatą.- powiedziała ze smutkiem Victoria.
-Bardzo przepraszam.
-Nic się nie stało po prostu rzadko go widuje. Cóż ale fotografowanie fauny i flory to jego hobby jak również praca nie mogę mu tego zabronić.
-Dobrze dość tych smutków, robi się ponura atmosfera.
-Też tak mylę. Wyjdziemy na spacer pogadać?
-Dobry pomysł.

hej!
Bardzo przepraszam moich czytelników, że przez długi okres nie wstawiałam żadnych postów.Jest wiele przyczyn takich jak:
-zapomniałam hasła laptopa
-słaby internet(prawdę mówiąc raz jest raz go niema
-ostatnio wyjechałam w góry do Karpacza. Wracając zwiedziłam starówki Wrocławia, Poznania oraz Torunia. Było fantastycznie. Na tej wycieczce nie było internetu.
Jeszcze raz bardzo przepraszam za moją długą nieobecność.
Piszcie w komentarzach gdzie jedziecie na wakacje. Chętnie przeczytam.
CMOK:* julia